Lęk przed porodem

Aleksandra Fabjańska
01-03-2021

11 min

- Boję się porodu

- Czyli czego?

Lęk przed porodem: ten temat wybrzmiewa najczęściej w moich spotkaniach z kobietami w ciąży. Jaka jest moja pierwsza reakcja? “To zupełnie zrozumiałe!”

Poród to doświadczenie graniczne, wydarzenie, które przekracza naszą dotychczasową wiedzę o sobie i świecie.

W dodatku, w społeczeństwie mało mówimy o porodach dobrych i udanych. Być może to ja chodzę na jakieś dziwne imprezy, ale kojarzę kilka takich spotkań, na których wjechał temat “krwawych porodów”.

Jest jeszcze jedna ważna rzecz: przekazy rodzinne. Nasze matki nie rodziły po ludzku - nawiązując do nazwy fundacji, która wprowadza wiele realnych zmian. Jako dziewczynki dorastałyśmy słysząc o tym jak bardzo można zostać zranionym lub niezrozumianym w porodzie. Niektóre z nas nie słyszały nic o swoich narodzinach - i to też jest jakiś komunikat.


Nic więc dziwnego, że poród wzbudza lęk. Nie zatrzymujmy się jednak na tym.

Zapraszam Was do eksploracji tego lęku.

Boisz się porodu. To znaczy czego?


Boję się bólu.

To chyba najczęstsza odpowiedź. Kiedy prowadzę warsztaty z radzenia sobie z bólem porodowym zauważam, że wiele kobiet chciałoby usłyszeć jak wyeliminować ból z tego doświadczenia. Jak urodzić bez bólu, jak się go pozbyć? Doskonale to rozumiem, sama z resztą kiedyś byłam w tym miejscu. Jest w tym takie założenie, że dobry poród to poród bez bólu.

(A tak nie jest! W dobrych historiach porodowych też słyszymy o bólu, ale on nie gra głównej roli. Jest towarzyszem, może nawet drogowskazem. Nie pokonuje, nie przytłacza, kobieta z nim nie walczy.)

Jest jeszcze jeden ważny aspekt, kobiety często diagnozują swoją odporność na ból i mówią na przykład “ja to nawet na pobieraniu krwi nie umiem wytrzymać, a co dopiero poród”. Ból porodowy będzie inny niż wszystko czego do tej pory doświadczyłaś, nie warto porównywać tego bólu do innych bólów w Twoim życiu. Nałożysz tylko na siebie etykietę “wrażliwej na ból” i takie przekonanie o sobie nie będzie cię wspierać w przygotowaniach do porodu.


Boję się utraty kontroli.

W naszym społeczeństwie ceni się osoby, które “biorą sprawy w swoje ręce” i dążymy do tego, aby być jak najbardziej niezależni. Oddanie komuś kontroli, powierzenie siebie i dziecka w ręce położnej wydaje się sprzeczne z tym do czego dążymy w naszym dorosłym życiu.


Nie poznam siebie.

Znacie taką historię porodową, w której kobieta łagodna i cicha rzucała wulgaryzmami rodząc? Ja słyszałam ich kilka. Każdy z nas ma jakiś wizerunek siebie samego. A to, co słychać w gabinetach psychoterapii to, że dużo trudniej jest nam zidentyfikować się ze swoim “cieniem”: swoimi popędami agresji, odwetu, zawiści. To mogą być takie impulsy, które trzymamy głęboko w swojej szafie. Kobieta może się obawiać, że nie pozna siebie. Jej skrywane, nieświadome aspekty osobowości zostaną upublicznione.


Boję się nieznanego.

Kobieta w miarę dojrzewania ciąży mierzy się z ogromną niepewnością: kiedy urodzę? Jak to się zacznie? Poród będzie trwał 5 godzin czy 15? Czy najpierw odejdą mi wody czy zaczną się skurcze? Czy zdążę wziąć prysznic? Czy zorientuję się, że to już?

Taką mamy konstrukcję jako ludzie, że trudno nam wytrzymać niewiedzę i niepewność. Wydaje się, że niepewność III trymestru mogłaby przekroczyć każdy bezpiecznik.


Minie stan błogosławiony.

Dla wielu kobiet czas ciąży jest czasem wyjątkowego skupienia na sobie i wsłuchiwania się w swoje ciało. To jest też czas kiedy społeczeństwo o nas dba, a najbliżsi mają wyjątkową tolerancję na nasze zachcianki. Poród to kilkugodzinny transfer w trudną i najsurowiej ocenianą rolę społeczną świata.


Dziecko mnie opuści.

Czas ciąży to czas wyjątkowej bliskości z dzieckiem. Niektóre kobiety czują, że mają wyjątkowego towarzysza, który towarzyszy im we wszystkich ważnych chwilach. W wielu z nas konflikty związane z zależnością i separacją pozostają aktywne. Koniec końców poród jest początkiem długiego procesu separacji z dzieckiem i jego stopniowego uniezależniania się. Niektóre kobiety odnajdują się w relacji z dzieckiem dopiero kiedy przestaje być tak symbiotycznie zależne. Ale są też kobiety, dla których myśl o stopniowym odchodzeniu dziecka jest bardzo trudna.


Nie będzie jak chciałam.

Jeżeli tu jesteś to znaczy, że świadomie przygotowujesz się do porodu. Idzie za tym bardzo wiele korzyści (#wiedzachroni) i jedno ryzyko. Wyobrażając sobie swój poród z jednej strony sobie pomagamy, ale budujemy też swoje oczekiwania. Wiele kobiet wizualizuje sobie określony sposób porodu: w domu, do wody, na stojąco, w objęciach ukochanego. W efekcie tuż przed terminem te kobiety czują się jakby miały zaraz przystąpić do ważnego egzaminu, który sprawdzi ich umiejętności rodzenia.


Będę w obcym miejscu.

Jeszcze nie tak dawno rodziliśmy się i umieraliśmy w tym samym miejscu. Dziś poród to wydarzenie medyczne, które z reguły odbywa się w szpitalu. Dla wielu kobiet to może być pierwszy pobyt w szpitalu. Te obawy dodatkowo nasila pandemia i obostrzenia jakie za sobą pociąga.


“Kobieta, która nosi się z zamiarem rodzenia w szpitalu, martwi się, jak ona i dziecko zostaną tam przyjęci. Obawia się dezorientacji wobec perspektywy cierpienia w zupełnie obcym otoczeniu. Być może poczuje się kompletnie zagubiona z dala od zapachu domowego zacisza, przeraża ją myśl, że musi oddać kontrolę nad własnym ciałem, w ręce ludzi, których nie zna ani im nie ufa. Niepokoi się, że sterylna atmosfera sali porodowej ją onieśmieli i przestanie w siebie wierzyć, a gdy pojawi się skrajnie silny ból, zacznie krzyczeć i nie będzie mogła przestać. Może będzie zbyt skrępowana, by dopuścić do siebie uczucia, ulegnie wewnętrznym naciskom, by być “dobrą” i “zachowywać się rozsądnie”, oraz zewnętrznej presji mających dobre intencje obcych osób odzianych w białe fartuchy (...).”

Joan Raphael-Leff


Ten świat jest zagrażający, boję się tu sprowadzić dziecko.

To takie zdanie, którego raczej nie usłyszymy z ust kobiety. Nie dlatego, że tak nie czuje, ale dlatego że przeżywa to w swojej nieświadomości. Kobiety, które doświadczyły wielokrotnych zranień, zawodu i braku pomocy, mogą nosić w sobie obraz świata, który jest raniący i zagrażający. Sprowadzenie dziecka do tego miejsca, z bezpiecznej przestrzeni jej macicy, może wywoływać konflikt wewnętrzny.


Tokofobia

Statystyki mówią, że około 6-7% kobiet będzie zmagała się z tak dużym poziomem lęku przed porodem, że będzie można go nazwać tokofobią. Tokofobia może być wskazaniem do porodu przez cięcie cesarskie, jednak przed decyzją o skierowaniu, zaleca się konsultacje z psychoterapeutą. Takie konsultacje mogą obniżyć poziom lęku i pozwolić kobiecie, w bezpiecznej atmosferze, przyjrzeć się swoim motywacjom i konsekwencjom każdej z decyzji.


Co zrobić z lękiem?

W literaturze położniczej opisuje się triadę Reada. Bohaterami tej triady są: lęk, ból i napięcie. To zaklęte koło, w którym lęk wzmaga napięcie, a zwiększone napięcie powoduje zwiększone odczuwanie bólu porodowego. Dlatego ważne jest, aby swój lęk dostrzec i postarać się zrozumieć jego znaczenie. Jeżeli odczuwasz lęk, eksploruj go. Badaj w sobie czego tak naprawdę się boisz? Być może dobrym pomysłem będzie przyjrzenie się temu w gabinecie psychoterapii. Bezpieczna atmosfera rozmowy psychoterapeutycznej obniża poziom lęku. Kiedy rozmawiamy o emocjach, zyskujemy szansę, aby je wykorzystać zamiast pozwolenia aby one kierowały nami.


I tak na koniec, co obniża lęk przed porodem:

• wiedza na czym polega poród

• poczucie bezpieczeństwa

• zaufanie do osób towarzyszącym w porodzie


Poszukuj dobrej wiedzy o porodzie. Znajdziesz ją między innymi w moim kursie online.

W próbie zrozumienia i poradzenia sobie z lękiem porodowym pomoże Ci mój ebook "Oswoić lęk. Psychologia porodu".



Poprzedni artykuł

Seksualność w ciąży

Następny artykuł

Znieczulenie porodu